Kanał Kłodnicki - Pierwsze górnośląskie okno na świat

PRZEMYSŁOWE POCZĄTKI NA GÓRNYM ŚLĄSKU


Przez ostatnie dziesięciolecia przyzwyczailiśmy się do faktu, że Górny Śląsk, a właściwie jego wschodni kraniec, czyli Górnośląski Okręg Przemysłowy (kojarzony błędnie z całym Górnym Śląskiem) jest mocno zurbanizowany i zindustrializowany. Jednak przez wiele stuleci było inaczej – bardziej „miejski” i uprzemysłowiony był Dolny Śląsk, a tereny współczesnego GOP-u porastały głównie lasy.
Na przykład w roku 1770, gdy na Górnym Śląsku rozpoczynały działalność dwie pierwsze kopalnie węgla, na Dolnym Śląsku (w zagłębiu wałbrzysko-rudzkim) działało ich już 19, a najstarsza istniała od połowy XV w. Jednak pod koniec XVIII stulecia sytuacja zaczęła się bardzo szybko zmieniać. Na wschodnim krańcu Górnego Śląska odkryto ogromne złoża węgla, dlatego w początku XIX w. działało tam już kilkadziesiąt kopalni, a surowiec ten stał się górnośląskim produktem eksportowym.
Jednak nie było jeszcze kolei żelaznych, a podróże furmanką trwały tygodniami, więc jedynym sensownym sposobem transportu były szlaki wodne (ówczesne barki zabierały na pokład nawet 60 ton ładunku). Problem w tym, że rzeka Odra, czyli najbliższy żeglowny szlak, znajdujący się wówczas (jak cały Śląsk) na terenie Prus, oddalony był o 40 km od najbliższych pól wydobywczych. Należało więc zbudować spławny kanał łączący tereny węglonośne z Odrą.




Taki kanał powstał w początku XIX w. Poprowadzony został najkrótszą trasą od górnośląskich terenów przemysłowych do rzeki Odry, z którą łączył się w okolicach Koźla – miasta leżącego w samym centrum Górnego Śląska (wówczas były to tereny osady Kłodnica). Ponieważ kanał przebiegał doliną Kłodnicy, tworząc z rzeką układ hydrologiczny oraz logistyczny, więc nazwany został Kanałem Kłodnickim.
Jednak u zarania pomysłu budowy górnośląskiego kanału żeglownego, w latach 70. i 80. XVIII w., nie myślano o węglu. Planowano raczej, by połączył on Odrę z Wisłą. Ponadto, zaprojektowany jako lateralny (boczny) względem rzeki Kłodnicy, miał obsługiwać znajdujące się w jej dolinie zakłady metalurgiczne, tworzące wówczas największe tego typu zagłębie na całym Górnym Śląsku.



Tereny przemysłowe w Blechhammer (obecnie dzielnica Kędzierzyna-Koźla – Blachownia) na fragmencie mapy z końca XIX w. Rzeka Kłodnica tworzy wraz z Kanałem Kłodnickim wodny układ funkcjonalny służący miejscowemu przemysłowi (oprac.. graf. Piotr Zdanowicz) 


Tereny Blachowni (widoczne na powyższej mapie) kila dekad wcześniej. Na litografii Ernesta Knippela z ok. 1830 r. widoczna jest walcownia blachy zbudowana w 1807 r. przez Johna Baildona.



Rozpoczętą w 1792 r. budowę kanału zakończono dopiero w roku 1812, można więc zapytać, dlaczego trwała ona aż 30 lat, skoro na przykład Kanał Bydgoski powstał w ciągu zaledwie dwóch lat (1773-1774). Otóż Kanał Kłodnicki był dwa razy dłuższy i wymagał budowy aż 18 śluz. Miał też służyć okolicznemu przemysłowi, co wiązało się z koniecznością budowy towarzyszących urządzeń hydrotechniczno-przemysłowych.
Był też powód natury militarnej. W 1807 r. armia bawarsko-wirtemberska sprzymierzona z Napoleonem oblegała twierdzę Koźle, więc prace wstrzymano, a później z trudem uruchomiono ponownie. Zresztą wobec kłopotów z finansowaniem robót, już w 1800 r. zrezygnowano z odcinka „wiślanego” kanału (na wschód od Gliwic).
Podczas 30 lat budowy kanału zmieniły się też priorytety związane z jego przeznaczeniem. Wobec rozwoju górnośląskiego górnictwa, to jednak węgiel miał być głównym towarem przewożonym kanałem. Jednocześnie obok kopalni zaczęły powstawać nowoczesne huty, kosztem starych zakładów metalurgicznych w dolinie Kłodnicy, korzystających z węgla drzewnego i poruszanych siłą wody. W ten sposób stopniowo zanikała jedna z pierwotnych funkcji kanału, związana z obsługą transportową tychże zakładów.


Na fragmencie litografii Ernesta Knippela widoczna jest huta w Sławięcicach (obecnie dzielnica Kędzierzyna-Koźla) z „wielkim piecem” opalanym węglem drzewnym. Mimo sporej renomy nie wytrzymała ona konkurencji z wielkimi zakładami hutniczymi powstającymi od początku XIX w. na wschodzie Górnego Śląska, których piece opalane były węglem lub koksem. Po prawej stronie ilustracji widoczny jest Kanał Kłodnicki (oprac. graf. Piotr Zdanowicz).


Ostatni istniejący budynek sławięcickiej huty (zaznaczony strzałką na litografii powyżej) od lat popada w coraz większą ruinę (fot. P. Zdanowicz)


Szczególnie związane z kanałem w pierwszym okresie jego istnienia były 4 zakłady przemysłowe: Królewska Huta oraz Odlewnia Żeliwa w Gliwicach (Königlich Preußische Eisengießerei), a także chorzowska kopalnia Prinz Karl von Hessen (później König) i zabrzańska - Königin Luise (Królowa Luiza), które miały gliwicką hutę i odlewnię zaopatrywać w węgiel. Zamysł taki miał sens, ponieważ w 1796 r. Johann Wedding wspomagany przez Johna Baildona zbudował w Gliwicach pierwszy w Europie kontynentalnej (poza Wielką Brytanią) wielki piec hutniczy opalany koksem.  


Huta w Gliwicach z pierwszym w Europie kontynentalnej wielkim piecem opalanym koksem na XIX-wiecznej litografii.


Czytaj dalej


  DZIEDZICTWO „GÓRNOŚLĄSKIEGO” SZKOTA



Tekst – Piotr Zdanowicz

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zapomniane dzieje - transport na Kanale Kłodnickim

Inicjatywa