Kanał Kłodnicki - Pierwsze górnośląskie okno na świat (2)
DZIEDZICTWO „GÓRNOŚLĄSKIEGO” SZKOTA
Skoro zaś padło nazwisko Johna Baildona, warto powiedzieć kilka słów o tej nietuzinkowej i wielce zasłużonej dla górnośląskiego przemysłu postaci, tym bardziej, że po części właśnie za sprawą Kanału Kłodnickiego szkocki inżynier znalazł się na Górnym Śląsku.
Gdy w 1792 r., Friedrich von Reden wraz z Johannem Weddingiem wyjechali do Anglii i Szkocji, by zapoznać się z najnowszymi „trendami” w dziedzinie metalurgii i hydrotechniki, niejaki John Smeathon – jeden z brytyjskich autorytetów w dziedzinie inżynierii, polecił im Johna Baildona jako niezwykle uzdolnionego konstruktora skomplikowanych urządzeń hutniczych i wodnych.
Zatem w 1793 r., w wieku 21 lat, zjawił się Baildon na Górnym Śląsku i zaprojektował spadki i śluzy Kanału Kłodnickiego, chociaż pod planami młodego Szkota podpisał się niejaki Geschke – nadinspektor grobli i wałów z Brzegu, który koordynował prace dotyczące budowy kanału. Dodajmy, że głównym projektantem kanału był wspomniany już hrabia Friedrich von Reden - szef Wyższego Urzędu Górniczego we Wrocławiu
Baildon, obok wielu innych przedsięwzięć, miał też udział w budowie kolejnej Królewskiej Huty, od której nazwę swą (Königshütte) wzięło dzisiejsze miasto Chorzów. Podobnie jak odlewnia w Gliwicach była ona jedną z najnowocześniejszych w Europie. Modernizował też hutę Mała Panew w Ozimku, gdzie zaprojektował najnowocześniejszą na Śląsku (czyli na obszarze od Mysłowic po Zieloną Górę) wytwórnię luf armatnich.
Skoro zaś padło nazwisko Johna Baildona, warto powiedzieć kilka słów o tej nietuzinkowej i wielce zasłużonej dla górnośląskiego przemysłu postaci, tym bardziej, że po części właśnie za sprawą Kanału Kłodnickiego szkocki inżynier znalazł się na Górnym Śląsku.
Gdy w 1792 r., Friedrich von Reden wraz z Johannem Weddingiem wyjechali do Anglii i Szkocji, by zapoznać się z najnowszymi „trendami” w dziedzinie metalurgii i hydrotechniki, niejaki John Smeathon – jeden z brytyjskich autorytetów w dziedzinie inżynierii, polecił im Johna Baildona jako niezwykle uzdolnionego konstruktora skomplikowanych urządzeń hutniczych i wodnych.
Zatem w 1793 r., w wieku 21 lat, zjawił się Baildon na Górnym Śląsku i zaprojektował spadki i śluzy Kanału Kłodnickiego, chociaż pod planami młodego Szkota podpisał się niejaki Geschke – nadinspektor grobli i wałów z Brzegu, który koordynował prace dotyczące budowy kanału. Dodajmy, że głównym projektantem kanału był wspomniany już hrabia Friedrich von Reden - szef Wyższego Urzędu Górniczego we Wrocławiu
Baildon, obok wielu innych przedsięwzięć, miał też udział w budowie kolejnej Królewskiej Huty, od której nazwę swą (Königshütte) wzięło dzisiejsze miasto Chorzów. Podobnie jak odlewnia w Gliwicach była ona jedną z najnowocześniejszych w Europie. Modernizował też hutę Mała Panew w Ozimku, gdzie zaprojektował najnowocześniejszą na Śląsku (czyli na obszarze od Mysłowic po Zieloną Górę) wytwórnię luf armatnich.
Pomnik Friedricha Redena stojący na rynku w Chorzowie (fot. Piotr Zdanowicz) oraz grobowiec Johna Baildona na cmentarzu hutniczym w Gliwicach (fot. Grażyna Zdanowicz)
Czytaj dalej
Tekst – Piotr Zdanowicz
Komentarze
Prześlij komentarz